1. Autor:
Aleksander Kamiński.
Przybrane nazwisko: Aleksander Kędzierski,
Pseudonimy: Dąbrowski, J. Dąbrowski, Fabrykant, Faktor, Juliusz Górecki,Hubert, Kamyk, Kaźmierczak, Bambaju
Urodzony 28 stycznia 1903 w Warszawie, zmarł 15 marca 1978 roku, też w Warszawie.
Pedagog, wychowawca, twórca metodyki zuchowej, instruktor harcerski, harcmistrz, żołnierz Armii Krajowej oraz jeden z ideowych przywódców Szarych Szeregów. Mąż Janiny Kamińskiej, polskiej archeolog, pedagog i instruktorki Związku Harcerstwa Polskiego, ojciec Ewy Rzetelskiej-Feleszko (profesor językoznawstwa).
2. Bohaterowie:
Tadeusz Zawadzki "Zośka", harcmistrza, drużynowego. Urodził się 24 stycznia 1921r., poległ 20 sierpnia 1943 roku pod Sieczychami. Był pierwszym komendantem na terenie stolicy, podporucznikiem. Jego imieniem nazwany został batalion grup szturmowych, który okrył się sławą w najcięższych walkach Powstania Warszawskiego.
Chłopiec ten miał dziewczęcą urodę, delikatną cerę, regularne rysy, jasnoniebieskie oczy i złociste włosy. Uśmiech jego, zupełnie dziewczęcy, przejawiał pewien rodzaj nieśmiałości.
Zośka posiadał wyjątkowe zdolności, był inteligentny i ambitny. Czegokolwiek się tknął towarzyszyły mu szybkie i łatwe osiagnięcia. Posiadał szerokie zainteresowania. Był urodzonym przywódcą - otaczała go atmosfera uwagi i posłuchu.
Młodzieniec ten lubił samotność, był wrażliwy i wyrozumiały. Czuł się odpowiedzialny za swoje decyzje i konsekwentnie dążył do celu.
Lubił przebywać w domu, był silnie do niego przywiązany. Nie starał sobie zjednywać przyjaciół, kolegów. Posiadał głęboki stosunek do ludzi, nigdy nie wydawał pochopnych decyzji. Był ceniony przez kolegów i otoczenie.
Zośka to bohater godny podziwu, to człowiek, na którym można polegać. Imponuje nam niezwykłymi zdolnościami organizatorskimi, mądrością i sprytem.
Aleksy Dawidowski "Alek", podharcmistrz. Urodził się 3 listopada 1920 roku, a zmarł 30 marca 1943 roku z zadanych mu ran. Jego imieniem został nazwany pluton grup szturmowych.
Chłopak ten był szczupły i wysoki, często przez kolegów nazywany "Glizdą". Miał niebieskie oczy i płową czuprynę. Był ciągle uśmiechnięty, szybko mówił i wpadał w zachwyt przy byle okazji.
Alek miał wielkie zacięcie przywódcze. Był szczery wobec wszystkich, bezpośredni i uczynny. Miał dobre wyniki w nauce i był wspaniałym sportowcem.
Młodzieniec ten był bardzo przywiązany do matki. Pomagał jej we wszystkich podstawowych funkcjach domowych.
Moim zdaniem Alek zasługuje na nasz szacunek. Był on jednym z wielu, którzy musieli zginąć w walce o ojczyznę, ale chyba tylko on i jego dwóch przyjaciół poświęcili się temu z całego serca.
Uważam, że Alek godny jest naśladowania, ponieważ zawsze dążył do konkretnego celu i nie pozostawił Rudego na pastwę losu. Bronił go, bo mu na nim bardzo zależało, a jeszcze bardziej bronił ojczyzny, w której się wychował i która była dla niego prawdziwym domem i schronieniem..
Jan Bytnar "Rudy", harcmistrza. Urodził się 6 maja 1921 roku, a zmarł na skutek skatowania przez gestapo 30 marca 1943 roku.
Chłopiec ten miał piegowatą twarz i rudawe włosy. Jego oczy i czoło odzwierciedlały jego wybitną inteligencję.
Rudy miał wiele talentów artystycznych oraz posiadał zamiłowanie do majsterkowania. Odznaczył się również w dziedzinie kulinarnej.
Moim zdaniem Rudy, tak samo jak Alek, jest godny naśladowania. Zawsze miał mnóstwo pomysłów, żeby tylko obronić ukochaną ojczyznę. Myślę, że gdyby przeżył wojnę, bardzo cieszyłby się z tego, że Polska zwyciężyła. Do końca był jej przecież wierny, nie pozwoliłby, żeby "zginęła". Sądzę, że Rudy zawsze był i będzie godny podziwu.
3. Plan wydarzeń:
1. Egzamin maturalny i ostatnie wakacje Buków przed wybuchem II wojny światowej.
2. Wybuch wojny.
3. Wymarsz drużyn harcerskich z Warszawy.
4. Buki pomagają rannym z pociągu.
5. Powrót do Warszawy.
6. Aresztowanie ojca Alka.
7. Działalność Buków po kapitulacji Warszawy:
a) Przystąpienie do PLAN-u.
b) Akcja niszczenia plakatów.
c) Szukanie zatrudnienia.
d) Przenoszenie grypsów więziennych.
e) Samokształcenie.
8. Działalność w szeregach Małego Sabotażu:
a) Akcja przeciw fotografom.
b) Akcja w kinach.
c) Akcja przeciwko Paprockiemu.
d) Akcja przeciwko niemieckim sklepom wędliniarskim.
e) Zrywanie flag.
f) Uroczyste ślubowanie grupy Alka.
g) Osobista przysięga Alka.
h) Zawieszanie polskich flag z okazji świąt narodowych.
i) Przyjaźń Rudego i Zośki.
j) Aresztowanie Jacka Tabęckiego.
k) Alek usuwa niemiecką płytę z pomnika Mikołaja Kopernika.
l) Rozbiórka pomnika Kilińskiego.
m) Ucieczka Alka na wieś.
n) Malowanie kotwic Polski Walczącej.
o) Spotkanie drużyn harcerskich w lesie.
9. Działalność dywersyjna:
a) Powstanie Grup Szturmowych.
b) Wysadzenie niemieckiego pociągu pod Kraśnikiem.
c) Aresztowanie Alka i jego ucieczka.
d) Rudy zabija oficera SS.
e) Dylemat Alka.
f) Ewakuacja mieszkania przy ulicy Brackiej.
10. Aresztowanie Rudego.
11. Przesłuchania i tortury.
12. Zośka postanawia uratować przyjaciela.
13. Odwołana akcja.
14. Akcja pod Arsenałem i odbicie Rudego.
15. Alek zostaje ranny.
16. Ostanie chwile życia Alka i Rudego.
17. Śmierć Alka.
18. Śmierć Rudego.
19. Zemsta na gestapowcach.
20. Wyjazd Zośki na wieś i spisywanie wspomnień o Rudym.
21. Msza święta za dusze Alka i Rudego.
22. Akcja pod Celestynowem – pierwsze samodzielne zadanie Zośki.
23. Pechowa akcja pod Czarnocinem.
24. Śmierć Felka Pendelskiego i Andrzeja Zawadowskiego.
25. Aresztowanie Zośki.
26. Powrót Zośki z więzienia.
27. Organizacja kółek samokształceniowych.
28. Akcja likwidacji posterunków niemieckich na granicach Generalnej Guberni.
29. Zośka odchodzi na wieczną wartę.
4. Ciekawostki:
· Swoistą kontynuacją problematyki, zawartej w „Kamieniach na szaniec” jest książka Aleksandra Kamińskiego: „Zośka i Parasol”, opowiadająca o losach harcerzy, należących do batalionu, który nosił imię Tadeusza Zawadzkiego.
· We włoskiej „Enciclopedia Cattolica” z 1952 roku pod hasłem „Polonia” można odnaleźć informację, że „Kamienie na szaniec” stanowią „najgłośniejszy i najbardziej charakterystyczny tekst literacki z okresu drugiej wojny światowej”.
· Pseudonim, jakim Aleksander Kamiński posłużył się w pierwszym wydaniu „Kamieni na szaniec” – Juliusz Górecki, powstał z połączenia imienia Juliusza Dąbrowskiego, przyjaciela pisarza zamordowanego przez Niemców w 1941 roku oraz nazwiska, utworzonego od nazwy miejscowości Górki Wielkie, w której Kamiński spędził kilka lat.
· W roku 1946 ukazała się ocenzurowana wersja „Kamieni na szaniec”, w której zdanie z pierwszego wydania: „We Włodawie dowiedzieli się o bolszewickim sztylecie wbitym w plecy Polski, o oddziałach sowieckich, które szybko posuwały się na spotkanie oddziałów niemieckich” zostało zamienione na: „We Włodawie dowiedzieli się o oddziałach sowieckich, które szybko posuwają się na zachód”.
· Pierwotnie przedmowa do „Kamieni na szaniec” miała kształt graficzny oraz słowny.
· W 1945 roku ukazał się angielski przekład „Kamieni na szaniec”, zatytułowany „Stones for the Rampart”, a w 1948 – czeska: „Hradba statečnosti”.
· Kazimierz Szałata napisał wiersz, poświęcony pamięci Janka Bytnara:
…jeszcze się trudno
uporać z pamięcią
choć wierne ślady
zaraz za stopami
odeszły w ciszę
trudno się wyrzec
ostatniego słowa
tak jak niełatwo
zrezygnować z siebie
więc po harcersku
na dobranoc –
Czuwaj
zostańmy w ciszy
z bandażem na ustach
i z opatrunkiem
na krwawiącą pamięć.
· Na podstawie „Kamieni na szaniec” w 1977 roku powstał film: „Akcja pod Arsenałem” w reżyserii Jana Łomnickiego. Film nie jest wierną ekranizacją utworu – skupia się przede wszystkim na wydarzeniach związanych z aresztowaniem Janka Bytnara, przygotowaniu do odbicia go z rąk gestapowców i kończy się egzekucją Niemców, który bestialskim katowaniem doprowadzili do śmierci Rudego.
5. "Kamienie na szaniec" w pigułce.
Słoneczne dni
Spośród drużyn harcerskich, działających w jednej z warszawskich dzielnic, wyróżniał się zespół „Buków”, nazwany tak od częstych wypraw do lasu. Do „Buków” należeli Alek, Rudy i Zośka, a harcmistrzem zespołu był Leszek Domański, Zeus, nauczyciel geografii. Alek był osobą potrafiącą zachować opanowanie i rozwagę w trudnych sytuacjach. Rudy pełnił w drużynie funkcję kuchara i był twórcą odznaki zastępu „Buków”. Natomiast Zośka wyróżniał się doskonałym zmysłem organizacyjnym.
Nadszedł czerwiec 1939 roku i wszyscy chłopcy z drużyny „Buków” przystąpili do egzaminu maturalnego. W pierwszych dniach wakacji zastęp wyruszył na wycieczkę w Beskidy Śląskie. Pewnego wieczoru harcerze rozmawiali o swojej przyszłości i marzeniach. Rozmowa zeszła na temat wojny, lecz nikt nie wierzył, że Hitler będzie miał odwagę zaatakować Polskę, Anglię i Francję. Wszyscy byli przekonani o potędze polskiego wojska.
W burze i we mgle
We wrześniu 1939 roku wybuchła wojna. Wojska niemieckie zaatakowały Polskę. Armia polska ponosiła kolejne klęski, a naród opanowała groza. W dniu 6 września Zeus zebrał warszawskich harcerzy i wyruszyli na wschód. Wśród nich byli również chłopcy z drużyny „Buków”. Wędrując drogami z przerażeniem obserwowali uciekających ludzi i płonące domy. Pod Wielkim Dębem przez cały dzień organizowali pomoc dla rannych ze zbombardowanego pociągu. Na wiadomość o wojskach sowieckich, które przekroczyły granice Polski, postanowili wrócić do Warszawy. Do miasta dotarli w pierwszych dniach października. Jakiś czas później gestapo aresztowało ojca Alka. Podczas przeszukiwania mieszkania Alek, zapytany przez Niemca o pieniądze, zbuntował się i kazał mu strzelać. Kiedy Dawidowskiego wyprowadzono z domu, Alek poprzysiągł, że do czasu uwolnienia ojca nie będzie jadł słodyczy i podejmie walkę z okupantem. W swojej przysiędze wytrwał do czerwca 1940 roku, do dnia, w którym dowiedział się, że jego ojca rozstrzelano w lesie w Palmirach.
W połowie października 1939 roku Zośka przyniósł na zebranie „Buków” kilka arkuszy „Polski Ludowej” – tajnego pisma wydawanego przez PLAN. Harcerze postanowili przyłączyć się do organizacji i w kilka dni później odbyło się ich uroczyste zaprzysiężenie. Alek, Rudy i Zośka zostali przydzieleni do propagandy ulicznej. Pod koniec miesiąca grupa ta zajmowała się zalepianiem plakatów z odezwą gubernatora Franka o utworzeniu Generalnej Guberni. Następnie rozpoczęto sabotaż luksusowych restauracji i dancingów, polegający na wrzucaniu do lokali gazu powodującego wymioty. Pod koniec grudnia, na miesiąc przed aresztowaniami członków PLAN-u, harcerze opuścili szeregi organizacji.
Przez kolejne trzy miesiące „Buki” starały się nawiązać kontakt z Służbą Zwycięstwu Polski. Zajmowali się także kolportażem prasy podziemnej. Trudna sytuacja finansowa zmusiła ich do poszukiwania pracy zarobkowej. Wielu z nich zajęło się szklarstwem, Rudy zaczął udzielać korepetycje, a Alek uruchomił pierwszą w mieście rikszę. Latem został drwalem w jednej z podwarszawskich miejscowości. Pewnego dnia znalazł zakopany w lesie skład broni i amunicji. Natomiast Zośka zajął się domową produkcją marmolady.
W tym czasie zaprzyjaźnił się z Jackiem Trębeckim, a jego dom stał się miejscem spotkań „Buków”. Zośka na nowo zjednoczył drużynę, która rozpoczęła działalność w Stołecznym Komitecie Samopomocy Społecznej oraz roznosiła grypsy więzienne. Pod koniec 1940 roku „Buki” rozpoczęły samokształcenie, organizując komplety i prowadząc cykl dyskusji historycznych i światopoglądowych. Jesienią kilku chłopców rozpoczęło naukę w Szkole Budowy Maszyn imienia Wawelberga. W marcu 1941 roku nawiązali kontakt z organizacją podziemną Wawer, przeprowadzającą akcje małego sabotażu. W tym czasie dowiedzieli się również o zaginięciu Zeusa, który na rozkaz Głównej Kwatery Szarych Szeregów wyruszył do Wilna.
W służbie Małego Sabotażu
W ten sposób „Buki” rozpoczęły działalność w Małym Sabotażu. Pierwsza akcja, w której wzięli udział, dotyczyła warszawskich fotografów, którzy wystawiali w witrynach fotografie niemieckich żołnierzy. Po listownych wezwaniach do usunięcia zdjęć, postanowiono wybijać im szyby. W akcji tej doskonałe wyniki osiągnął Alek. Druga akcja miała zniechęcić Polaków do uczestniczenia w seansach kinowych i oglądania niemieckich materiałów propagandowych. Tu z kolei wyróżnił się Rudy. Najpierw na murach wypisywano slogan: „Tylko świnie siedzą w kinie”, a następnie wrzucano do sal kinowych gaz i wzniecano pożary. W kolejnej akcji wzięli udział Alek i Rudy. Przedsięwzięcie to miało zniechęcić właściciela restauracji, Paprockiego, do pośredniczenia w prenumeracie niemieckich czasopism. Po kilku tygodniach nękania telefonami i złośliwymi ogłoszeniami, mężczyzna zrezygnował z pośrednictwa.
Mały Sabotaż zajmował się również udowadnianiem okupantowi, że Polska nie została ostatecznie pokonana. W 1941 roku przeprowadzono akcję rozpowszechniania litery „V”, oznaczającej „Zwycięstwo”. W drugim roku okupacji Zośka i Rudy rozpoczęli akcję przeciwko niemieckim sklepom wędliniarskim. Jednym ze sposobów walki z Niemcami było zrywanie niemieckich flag. W akcji tej prym wiedli Alek i Rudy, który pewnego dnia odważył się zerwać trzy sztandary niemieckie z gmachu Zachęty. W tym okresie „Bukami” kierował Zośka, który poza organizowaniem akcji, brał czynny udział w pracach grupowych. Z czasem jednak drużyna została podzielona na trzy grupy, nad którymi dowództwo powierzono Alkowi, Zośce i Rudemu. Pewnego dnia odbyło się uroczyste zaprzysiężenie drużyny Alka w jego mieszkaniu na Żoliborzu. Po ceremonii Alek złożył osobistą przysięgę, że będzie pracował nad swoim lenistwem i rozwijał w sobie silną wolę.
Z okazji Święta Trzeciego Maja Mały Sabotaż postanowił zorganizować manifestację narodową. Polegała ona na malowaniu barw narodowych na murach i zawieszaniu biało-czerwonych chorągiewek. Alek i Rudy uszyli kilkumetrowej długości flagi i w nocy, wraz ze swoimi grupami, wywiesili je na latarniach. W dniu 11 listopada członkowie Małego Sabotażu wypisywali na murach i chodnikach hasło: „Polska zwycięży!”. W czerwcu 1942 roku ostemplowano symbolem kotwicy i życzeniami imieninowymi dla Władysława Sikorskiego i Władysława Radkiewicza „Nowy Kurier Warszawski”. W tym czasie Rudy ukończył z wyróżnieniem Szkołę Wawelberga i umocnił swoją przyjaźń z Zośką. Jesienią, podczas zrywania niemieckich plakatów, żandarmi aresztowali Jacka Trębeckiego.
W miesiąc później został on przewieziony do obozu w Oświęcimiu. Zośka, zrozpaczony po stracie przyjaciela, starał się wydostać Jacka, lecz jego wysiłki okazały się bezskuteczne. Wydarzenie to nauczyło harcerzy, że nie należy być biernym w trudnych chwilach. W tym czasie Jędrek, który zastępował nieobecnego w Warszawie Alka, zorganizował akcję zerwania flagi z niemieckiego szpitala Czerwonego Krzyża. Podczas ucieczki od roweru Irki oderwała się tablica identyfikacyjna. Wszyscy udali się na naradę do mieszkania dziewczyny, kiedy nieoczekiwanie weszła policja i rozpoczęła rewizję. Chłopcy zdołali uciec, lecz Irka została zatrzymana i spędziła kilka miesięcy w więzieniu na Pawiaku. Kilka dni później Alek przesłał list, w którym skrytykował Jędrka za zerwanie flagi i jednocześnie pochwalił za zachowanie opanowania w chwili zagrożenia.
Najsłynniejszą akcją Wawru, o której mówiono głośno w całej Europie, było zdjęcie niemieckiej tablicy, umieszczonej na pomniku Mikołaja Kopernika. Czynu tego dokonał w lutym Alek, który samodzielnie odkręcił płytę i ukrył ją w zaspie. Gubernator Fischer ukarał za ten wyczyn mieszkańców Warszawy i rozkazał rozebrać pomnik Kilińskiego. Alek, który odkrył, że posąg przewieziono do Muzeum Narodowego, napisał na murze: „Ludu Warszawy – jam tu! Jan Kiliński”. Kilka dni później gestapo aresztowało matkę Dawidowskiego, a Alek zmuszony był opuścić miasto i przez kilka miesięcy ukrywał się na wsi u narzeczonej, Basi.
Kolejną akcją Małego Sabotażu było rozpowszechnianie symbolu Polski Walczącej. W tym zadaniu szczególnie wyróżnili się Zośka i Rudy, który wykonał stemple kotwicy, a pewnego dnia umieścił symbol na Pomniku Lotnika. We wrześniu Zośka przeprowadził szkolenie całego hufca Szarych Szeregów. Wieczorem harcerze zebrali się na leśnej polanie, gdzie odbyło się zaprzysiężenie nowych członków.
Dywersja
W listopadzie 1942 roku wojska sowieckie zatrzymały armię niemiecką na Kaukazie. Niemcy ponosili kolejne klęski. Tymczasem Komenda Sił Zbrojnych w Kraju podjęła decyzję o rozpoczęciu wzmożonej akcji dywersyjnej i zaczęto organizować nowe komórki. Alek, Rudy, Zośka i ich koledzy z drużyny „Buków” zostali wcieleni do Grup Szturmowych i po raz pierwszy odbyli ćwiczenia z bronią. Pierwsza akcja miała być przeprowadzona w noc sylwestrową roku 1942/1943. Wśród wybranych do niej osób znaleźli się Zośka i Rudy. W wyznaczonym dniu wyruszono w stronę Kraśnika, gdzie podłożono pod tory kolejowe materiały wybuchowe. Podobne akcje, zorganizowane w kilku innych punktach, zakończyły się powodzeniem.
W niedzielę 17 stycznia 1943 roku Alek został zatrzymany podczas łapanki, przeprowadzanej przez Niemców na ulicach Warszawy. Udało mu się jednak zbiec z samochodu, przewożącego ludzi do obozu. Kiedy dotarł do mieszkania Zośki, zjawił się Rudy i oświadczył, że właśnie zdołał uciec z łapanki. W tym czasie Alek pracował w jednej z warszawskich firm, gdzie przez kolegów nazywany był „fajtłapą”. Za zarobione pieniądze kupił wymarzoną skórzaną kurtkę i zadowolony poszedł do narzeczonej. Basia uznała, że jest dziecinny, a jej słowa sprawiły mu przykrość.
Na przełomie roku 1942 i 1943 zastęp, kierowany przez Rudego, odnosił liczne sukcesy. Grupy szturmowe otrzymały wówczas rozkaz rozbrajania Niemców. Pewnego wieczoru Rudy, wraz ze swoją grupą, wyruszył na miasto i zabił oficera SS. Dla Alka myśl pozbawiania życia drugiego człowieka wiązała się z ogromnymi wyrzutami sumienia. W lutym 1942 roku chłopcy wzięli udział w akcji ewakuacji mieszkania przy ulicy Brackiej. Zadaniem kierował Zośka, a Alek i Rudy zostali wyznaczeni do ubezpieczania. W pewnej chwili pojawili się policjanci i weszli do kamienicy. Rozpoczęła się strzelanina, podczas której Rudy został ranny w nogę. Następnego dnia Zośka zauważył nazwisko chirurga, który opatrywał Rudego, na liście agentów gestapo. Wieczorem koledzy udali się do mieszkania Rudego, by w chwili zagrożenia ewakuować go z mieszkania.
Alek, Rudy i Zośka służyli w Dywersji prze pół roku. Dzięki temu stali się twardzi, męscy i bardziej pewni siebie.
Pod Arsenałem
W marcu 1943 roku gestapo aresztowało kolegę Rudego, Heńka. W trakcie przesłuchań i rewizji wydobyto z niego nazwisko i adres Rudego. Popołudnie 22 marca Rudy spędził w towarzystwie Zośki, przygotowując się do akcji przenoszenia magazynu materiałów wybuchowych. W nocy, o 4:30, w mieszkaniu Bytnarów pojawiło się gestapo. Po rewizji Rudy i jego ojciec zostali przewiezieni na Pawiak. Natychmiast rozpoczęto przesłuchanie, podczas którego bito Rudego. Przez kolejne dni chłopak był torturowany na Szucha, lecz nie zdradził żadnego nazwiska.
W dniu aresztowania przyjaciele Rudego spotkali się, aby omówić zaistniałą sytuację. Jeden z kolegów Zośki, Wesoły, został wyznaczony do zdobycia informacji, kiedy Rudy będzie przewożony na Pawiak. Naczelnik Szarych Szeregów, pomimo usilnych starań Zośki, nie chciał wyrazić zgody na przeprowadzenie akcji odbicia. Pomimo tego wieczorem wszyscy zajęli pozycje w oczekiwaniu na rozkaz „z góry”. W końcu Zośka zmuszony był do przerwania akcji. Po dwóch dniach nadeszła wiadomość, że Rudy będzie przewożony z Szucha w piątek. Tego dnia w okolicy ulic, którymi miała przejeżdżać karetka więzienna, rozstawiono trzy oddziały Polskich Sił Zbrojnych. Akcją dowodził komendant Szarych Szeregów, Orsza. Kiedy karetka wyjechała zza zakrętu, padł sygnał do rozpoczęcia akcji.
Na samochód rzucono podpalone butelki, co zmusiło szofera do zatrzymania się. Rozpoczęła się strzelanina i harcerze ukryli się za filarami Arsenału. W końcu udało im się pokonać Niemców i otworzyli drzwiczki karetki, wypuszczając więźniów. Rudego przeniesiono do czekającego samochodu i wraz z Zośką odjechał na Mokotów. Oddziały opuściły szybko ulicę, a Alek ze swoimi ludźmi ruszył w kierunku ulicy Miodowej. W pewnej chwili naprzeciw nich pojawili się Niemcy. Jeden z nich wystrzelił, raniąc Alka w brzuch. Oddział harcerzy schronił się w bramie kamienicy, a Alek resztką sił odbezpieczył granat i rzucił w stronę przeciwników, torując kolegom drogę. Koledzy pomogli mu dotrzeć do mieszkania, lecz chłopak nie zdawał sobie sprawy z tego, jak poważna była jego rana. Przeprowadzono operację, która jednak nie poprawiła jego stanu. Leżąc na łóżku, rozmawiał z Basią i przyjaciółmi, którzy go odwiedzali. W pewnej chwili przeczytał z uśmiechem modlitwę, którą zawsze nosił w portfelu.
W tym samym czasie Rudy leżał w mieszkaniu na Mokotowie. Jego stan był beznadziejny. Skatowany, cierpiał, choć starał się tego nie okazywać. Zośka przez cały czas czuwał przy przyjacielu, wysłuchując opowieści o przesłuchaniach. Po kilku dniach udręki Rudy poprosił Czarnego Jasia, aby wyrecytował wiersz Juliusza Słowackiego: „Testament mój”.
Rudy i Alek zmarli tego samego dnia. Śmierć chłopców strząsnęła ich przyjaciółmi. W miesiąc po tych wydarzeniach zostały wydane wyroki śmierci na gestapowców, którzy maltretowali Rudego podczas przesłuchań.
Celestynów
Po śmierci Rudego i Alka, Zośka był bliski załamania psychicznego. Z trudem zajmował się sprawami organizacji, spędzając większość czasu w samotności. Przyjaciele namówili go do wyjazdu na wieś, gdzie udał się w towarzystwie ojca i siostry. Słuchając rady ojca, zasiadł do spisania wspomnień o Rudym, które zatytułował: „Kamienie rzucane na szaniec”. Pisanie pamiętnika wpłynęło pozytywnie na Zośkę. Zaczął chętniej rozmawiać o tragicznych przeżyciach z siostrą. Uświadomił sobie, że koledzy z drużyny szybko dojrzewają i wciąż przyłączają się do nich nowi, którzy mogą dorównać w osiągnięciach Alkowi i Rudemu. Do Warszawy wrócił uspokojony. Wkrótce w kaplicy Sióstr Urszulanek odbyła się msza święta za dusze Alka i Rudego. Z Komendy Głównej Sił Zbrojnych w Kraju nadeszło pismo, w którym zmarli przyjaciele zostali odznaczeni Krzyżem Virtuti Militari. W maju Zośka został wyznaczony na dowódcę akcji odbicia więźniów, przewożonych pociągiem do obozu w Oświęcimiu. Wykonanie zadania miał obserwować kapitan Pług. Zośka zdecydował, że atak na pociąg odbędzie się w Celestynowie. Po otrzymaniu wiadomości, że więźniarka będzie doczepiona do pociągu nr 401, wyruszono w stronę Lublina. Na miejscu okazało się, że pociąg przybędzie z opóźnieniem. Akcja rozpoczęła się po północy. Po krótkiej strzelaninie uwolniono więźniów i nastąpił powrót do Warszawy. Akcja pod Celestynowem potwierdziła zdolności przywódcze Zośki.
Wielka gra
Latem 1943 roku nastąpiły kolejne klęski wojsk niemieckich. Zośka w tym czasie brał udział w wielu przedsięwzięciach. Pewnego dnia otrzymał rozkaz wysadzenia mostu pod Czarnocinem. Akcja ta okazała się pechowa dla jego grupy. Przed wyjazdem samochód wyznaczony do akcji, został zatrzymany przez patrol żandarmerii niemieckiej. Po krótkiej walce, jadący w nim chłopcy zostali zastrzeleni. W dniu akcji część ludzi wyjechała pod Czarnocin. Zośka, który odbierał materiały wybuchowe z magazynu, zjawił się na miejscu spóźniony. Nie udało im się wysadzić całego mostu, lecz jedynie uszkodzić część przęseł. W drodze powrotnej do Warszawy jeden z samochodów wpadł do rowu. Felek Pendelski, Andrzej Zawadowski i Maciek zmuszeni byli wracać do miasta pieszo. Nagle za nimi pojawił się niemiecki patrol i rozległy się strzały. Z trójki chłopców przeżył jedynie Maciek.
Wszelkie dodatkowe informacje zapraszam do mnie. ;)